poniedziałek, 11 marca 2013

Eyeliner - sztuka kreski cz.2.

  Tak jak obiecałam, zajmę się dziś eyelinerem nieco bardziej kreatywnym od tego powszechnie znanego w najprostszej formie kreski na linii rzęs. Absolutnie nie jestem specjalistą w tej dziedzinie - jak w żadnej innej - ale postaram się powiedzieć wam wszystko, czego dowiedziałam się studiując od około dwóch lat wszystko o makijażu co wpadnie mi w ręce.
  Po obejrzeniu jakiś trzech setek filmów na youtube dotyczących makijażu, do wykonywania eyelinera byłam psychicznie gotowa. Może dlatego nigdy nie miałam z tym większych trudności. Co innego malowanie innych osób. To już dla mnie wyższa szkoła jazdy i zaczęłam się w to wdrażać dopiero niedawno, dzięki filmom przecudownej Lisy Eldridge oraz okazjom, jakie dawały mi koleżanki z klasy (dziękuję!). Kiedy robienie zwykłej kreski przestało mi wystarczać? Bardzo szybko.

Mojego autorstwa ;)
  Tak naprawdę najtrudniejszym aspektem tego typu eyelinera jest wymyślenie wzoru. Kreatywność trzeba włączyć na maxa i wykorzystać ją w 100%. Ja jeszcze nigdy tak naprawdę nie popuściłam wodzy mojej wyobraźni tak jak bym chciała, ale zamierzam to w najbliższym czasie zmienić. Najważniejsze to szukanie inspiracji, odwaga i ciągłe praktyki.
  Tutaj nie ma ścisłych reguł. Jeśli twój wzór wpasuje się w temat czy to sesji, czy osobowości osoby malowanej - rób go. Może on podkreślać kształt oka, może go zmieniać, może być tylko akcentem i nie musi nawet dotykać zwyczajowej linii rzęs. Popularne są np. małe lub większe trójkąty w zewnętrznym kąciku oka. Lisa Eldridge (wiem, już o niej wspominałam, ale będę to robić przy każdej okazji, bo to moja ikona :D) pracując podczas fashion week na pokazie Matthew Williamsona tworzyła na oczach modelek grubą, graficzną kreskę w różnych odcieniach pomarańczowego, brązowego i brudnego żółtego. Zapewne zdarzyło się też Wam widzieć nie raz ogromną, bardzo grubą kreskę, która już właściwie przestaje wyglądać jak kreska, a bardziej jak wyprofilowany cień do powiek - bardzo ciężki makijaż, niebezpieczny bo łatwo można przedobrzyć i tylko na daną, konkretną okazję. To tylko wierzchołek wierzchołka wielkiej góry pomysłów do wykorzystania eyelinera. Chętni - do dzieła ;)
  Czas na kilka przydatnych informacji:
  1. Cienie pod oczami wyglądają na jeszcze ciemniejsze, gdy dolną powiekę podkreśla się czarną kredką. Jeśli więc je masz - rozprowadź jasny korektor aż do linii rzęs, a na same rzęsy nałóż tylko niewielką ilość maskary, lub najlepiej zrezygnuj z kreski. Lepiej wygląda na górnej powiece.
  2. Pamiętaj, że malowanie linii wodnej ciemnymi kolorami optycznie pomniejsza oko, ale wygląda bardziej teatralnie i ostro, dzięki czemu można to wykorzystać w makijażu np. na imprezę.
  3. Najlepiej namalować kreskę na całej długości górnej powieki - akcentowanie tylko połowy powieki optycznie skraca oko i nieudolnie zrobione może wyglądać teatralnie i nienaturalnie. Kreska ciągnąca się od wewnętrznego kącika aż do zewnętrznego (może być dodatkowo wyciągnięta jeszcze dalej) bardzo ładnie wydłuża oko i otwiera je.
  4. Warto postarać się, aby kreska była jak najcieńsza w wewnętrznym kąciku i pogrubiała się w miarę zbliżania do końca oka. Taki zabieg podnosi powiekę dając efekt liftingu.
  5. Rysując kreskę upewnij się, że między nią a rzęsami nie ma przerwy. Jeśli tak będzie, eyeliner nie da zamierzonego efektu.
Miłego czytania, a ja idę zastanowić się, o czym napisać następnym razem.

4 komentarze:

  1. Jak już zakupię "tru" eyelinera, będę próbować :D Ten ostatni punkt trudny jest, nigdy mi się nie udaje, ale chyba to wprawy trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to chyba za bardzo skomplikowane. Ja mam problem ze zwykłą kredką do oczu więc wiesz :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przyjemnie się czyta! Jakbyś kiedyś jeszcze szukała "modelek" do próbowania na nich kresek lub innego pięknego makijażu, to ja się z góry zgłaszam! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super! Ja zawsze chętnie do takich zadań, bo muszę się wprawiać w malowaniu innych :)

      Usuń